Górnik Zabrze zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. W niedzielę, 8 listopada drużyna Marcina Brosza będzie podejmować u siebie Piasta Gliwice, który jest „czerwoną latarnią” ligi.
Gości nie można lekceważyć, ale Górnik w tym sezonie udowodnił już, że może pokonać każdego.
Wrócić na właściwe tory
Po świetnym początku sezonu Górnik Zabrze złapał zadyszkę. Porażki z Zagłębiem Lubin i Rakowem Częstochowa, a do tego remis z Wisłą Kraków sprawiły, że świetna passa ze startu rozgrywek została przerwana. Jednak w minionej kolejce Jesus Jimenez dał kolejne trzy punkty w wyjazdowym meczu z Wartą Poznań (tutaj relacja z tego meczu). Gol padł z rzutu karnego, ale i takie sytuacje trzeba umieć wykorzystać.
Po meczu z beniaminkiem rozgrywek strzelec gola zwrócił uwagę na lepszą grę Górnika w defensywie – To było trudne spotkanie, ale odnieśliśmy ważne zwycięstwo. Dobrze zagraliśmy w obronie, w ostatnim meczu mieliśmy z tym problemy – stwierdził Jesus Jimenez. Trzeba oddać, że Górnik Zabrze zasłużenie wygrał z Wartą Poznań. Jeśli utrzyma koncentrację na odpowiednim poziomie, to jest spora szansa na powrót do wyników ze startu sezonu.
W przypadku rywalizacji z Piastem Gliwice znów ważna będzie postawa formacji obronnej. Piast Gliwice jak na razie nie radzi sobie w rozgrywkach zbyt dobrze, w ośmiu meczach zdobył zaledwie dwa punkty, ale w końcu będzie musiał znaleźć przełamanie. Trener Waldemar Fornalik póki co nie panikuje i zapewne ma pomysł na to, by odmienić oblicze swojej drużyny.
Górnik Zabrze wiceliderem, w tabeli ciasno
Co może przynieść derbowy mecz z Piastem Gliwice? W przypadku wygranej Zabrzanie mogą nawet zrównać się punktami z liderującym w tabeli Rakowem Częstochowa. Zespół Marka Papszuna grał będzie z Wisłą Kraków, która ostatnio zanotowała zwyżkę formy – wygrana Białej Gwiazdy nie jest więc niemożliwa.
Z drugiej strony zaledwie dwa „oczka” mniej niż Górnik ma ekipa Zagłębia Lubin. Miedziowi w najbliższym meczu zagrają z Podbeskidziem Bielsko-Biała i będą faworytem tej konfrontacji. Cały czas w czołówce znajduje się warszawska Legia. Drużyna Czesława Michniewicza ma jeden mecz mniej na swoim koncie niż Górnik i trzy punkty straty go wicelidera.
Wysoko nadal utrzymuje się Pogoń Szczecin, która ma aż dwa zaległe mecze do rozegrania. Górnik Zabrze nie może zatem osiąść na laurach i musi zagrać skutecznie, by nadal utrzymywać się w czołówce PKO BP Ekstraklasy.
Puste trybuny, ale sytuacja stabilna
Mecz przy Roosevelta ma odbyć się w niedzielę, 8 listopada. Czy nie będzie problemu z dezorganizacją rozgrywek? Jak wynika z ostatnich doniesień, mecze powinny odbywać się normalnie, choć najprawdopodobniej bez udziału kibiców. To na pewno nie jest dobra informacja dla fanów Górnika Zabrze, ale przyspieszenie pandemii powoduje, że trudno liczyć na zmianę decyzji władz w najbliższych tygodniach w kwestii otwarcia stadionów.
Jednak mimo wzrostu przypadków zachorowań w Polsce ostatnie dwie kolejki Ekstraklasy udało się rozegrać sprawnie i władze ligi liczą, że tak będzie i w najbliższych spotkaniach. W najbliższych dniach trzeba będzie odrobić jeszcze zaległe spotkania 6. kolejki Ekstraklasy.
Natomiast Górnik Zabrze w tym czasie czeka mecz Pucharu Polski z KSZO Ostrowiec. To spotkanie zaplanowano na piątek, 30. października w Ostrowcu Świętokrzyskim. Początek meczu o godzinie 18:00.
(materiał partnera)