Za złamanie sądowego zakazu kierowania pojazdami grozi do 5 lat więzienia, dlaczego więc posiadacze kilku takich zakazów na koncie poruszają się po drogach siedząc za kierownicą aut? W Zabrzu jednego dnia zatrzymano dwóch mężczyzn „na zakazie”, na jednym z ich ciążyły aż trzy takie ograniczenia.
Państwo jest bezsilne wobec tego procederu?
We wtorek krótko po godzinie 9:00 na ulicy Chojnickiego policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego zabrzańskiej komendy zatrzymali kierującego volkswagenem 37-letniego mieszkańca Zabrza. – Po sprawdzeniu go w policyjnych bazach danych okazało się też, że 37-latek ma zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi orzeczonym w tym roku przez Sad Rejonowy w Chorzowie. Teraz za złamanie tego zakazu grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności – informuje asp. Sebastian Bijok, oficer prasowy KMP Zabrze.
Tego samego dnia, dosłownie kilka minut później, inny patrol drogówki również zatrzymał kierowcę, który najwyraźniej za nic miał przepisy – posiadł aż trzy czynne zakazy kierowania pojazdami.
– Był to 29-letni mieszkaniec Zabrza. Zatrzymano go na ulicy Na Pisakach, podczas kontroli prędkości. 29-latek jadąc w obszarze zabudowanym, przekroczył dozwoloną prędkość o ponad 50 km/h. Za to wykroczenie na miejscu został ukarany mandatem w kwocie 1500 złotych. Ponadto będzie odpowiadał za załamanie zakazów sądowych – dodaje Bijok.
Skrajnym przypadkiem sytuacji, w której kierowca, który nie powinien znaleźć się za kierownicą auta, a jednak tam wsiada, jest sierpniowy wypadek na ulicy Makoszowskiej w Zabrzu, gdzie śmierć poniosła kierująca innym samochodem. Więcej na ten temat pisaliśmy tu:
„Wepchnął auto pod nadjeżdżającą ciężarówkę”, miał zakaz kierowania pojazdami. Śmiertelny wypadek
(żms)/KMP Zabrze
fot. arch. KMP Zabrze