Miał zainwestować w akcje Baltic Pipe. „Firmy, w których pracują oszuści, często działają legalnie”

Atrakcyjna oferta miała przynieść zyski, stało się zupełnie odwrotnie. 76-latek skuszony intratną z pozoru inwestycją stracił na rzecz oszustów 40 tys. złotych.

Inwestowanie staje się coraz prostsze. Przez Internet możemy m.in. obracać akcjami giełdowymi, inwestować w kryptowaluty. Na fali popularności tej formy inwestycji, za pomocą zarejestrowanych za granicą fałszywych stron internetowych i socjotechniki, oszuści podszywają się pod brokerów finansowych oferując spektakularne wręcz zyski.

Niestety kolejny raz oszuści dali o sobie znać. Tym razem ich ofiara padł 76-letni mieszkaniec Zabrza, który dał namówić się na inwestycje. Oszuści zadzwonili na jej numer i zaoferowali kupno akcji Baltic Pipe w bardzo atrakcyjnej cenie z gwarancją szybkiego zysku. Zamiast zyskać, mężczyzna stracił ponad 40 tysięcy złotych, które oszuści wypłacili sobie korzystają z dostępu do jego aplikacji bankowej – informuje mł. asp. Sebastian Bijok, oficer prasowy KMP Zabrze.

Firmy, w których pracują oszuści, mimo że okradają ludzi, często działają legalnie. Zarejestrowane są w tropikalnych rajach podatkowych, a ich pracownicy dostają regularne wypłaty oraz premie za wyniki. Jednak ich przedstawicielstwa, biura w Polsce widnieją tylko „na papierze”

– dodaje.

Oszuści podkreślają, że potencjalny klient nie musi znać się na rynkach finansowych, obsłudze specjalistycznych serwisów, czy śledzić kursy akcji. Co więcej, nie musi nawet być biegły w obsłudze komputera, czy smartfonu. Wystarczy, że skorzysta z ich „pomocy”.

Zdalny pulpit daje przestępcom szeroką gamę możliwości

Pseudobrokerzy namawiają ofiary by wykonywały podawane przez telefon polecenia, bądź instalowały oprogramowanie do tzw. zdalnego pulpitu i przekazywały telefonicznym „konsultantom” uprawnienia do sterowania swoim komputerem, tabletem bądź telefonem. Dzięki temu przestępcy sięgają do kont bankowych bądź zaciągają pożyczki bankowe na nazwisko ofiary. Obecnie w mediach dużo się mówi o kradzieży tożsamości w celu wyłudzania kredytów, czy dokonywania oszustw. Paradoksalnie, w tym przypadku ofiara sama, daje dostęp oszustowi do swojej tożsamości.

(żms)/KMP Zabrze
fot. px/zdjęcie poglądowe